czwartek, 1 stycznia 2009

Czyżbym wróciła z Nowym Rokiem ?




Witam serdecznie wszystkich blogowiczów:)
Dawno mnie nie było na blogu :( ale siła wyższa czasu mało dużo pracy przy psach
no a jeszcze obowiązki dnia codziennego.
Mam nadzieję że teraz będzie inaczej może lepiej tego wam obiecać nie mogę
należę do ludzi którzy nie usiedzą długo na miejscu a jednak by pisać musimy na
to troszkę czasu poświęcić, ja ten wolny czas poświęcam moim psom, zapewne
zastanawiacie się skąd nazwa bloga to proste jest to nazwa mojej hodowli psów rasowych
Labador, flatcoatet retriever i cavalier king charies spaniel.
A co oznacza jak dla mnie była to myśl w głowie jak czysta jest krew rasy tak wielu z nas mówi
błękitna krew, a mi po głowie się wciąż tłukło błękitny z błękitnych czyli w moim tłumaczniu Blue of Blues znaczy tyle co błękitna krew z błękitnej krwi jak najbardziej czyta i doskonała, bo w końcu dla każdego hodowcy jedynym celem jest wyciągnąć z rasy to co najlepsze i najpiękniejsze :)
Co prawda nie którzy mówią że wybrałam dzwięczną melodyjną nazwę dla swojej hodowli Błekitny blues ale to już zostawiam innym jak dla mnie moja hodowla nosi nazwę błekiny z błękitnych ;) i niech tak zostanie :)
Bedę blog uzupełniała o różne nasze wydarzenia z dnia codziennego ale i nie tylko więc zaglądajcie proszę do nas my również się odwdzięczymy sie naszą wizytą u was.
a to moje dwa małe labradorki które jeszcze na koniec roku 2008 urodziły sie w mojej hodowli
czarny to piesek i nazywa się El Dorado Blue of Blues
czekoladowa to dziewczynka i ma na imię Elizabeth Blue of Blues ;)
pozdrawiam wszystkich Nowo Rocznie Grazyna kennel Blue of Blues



5 komentarzy:

Donata pisze...

dobrze będzie jesli się tu jeszcze zatrzymasz ;-)
buziaki

Grażyna pisze...

Kochana przecież jestem cały czas :) gorzej u mnie z czasem wolnym, kto jak kto ale Ty o tym doskonale wiesz :)

ma.ol.su pisze...

Cudowne szczeniaki..
A już to zdjęcie poniżej - kotka z kociakiem gapiące się w ekran, na którym szczeniaczek im się przygląda - jak dla mnie, po prostu bajka.

Grażyna pisze...

Ja w tej bajce żyję :)

ma.ol.su pisze...

Szczęściara, zwyczajna szczęściara i już!